To pierwszy potwór, poza nami :-), w naszym domu. Na imię ma Lucek i jeszcze wymaga trochę pracy. Oczywiście zgodnie z moją filozofią powstał przy maksymalnym wykorzystaniu materiałów z odzysku. Lucel został przez nas dobrze przyjety i świetnie się u nas czuje, co widać po jego minie. W nagdodę dostanie jeszcze kieszonkę na brzuszku, by mógł chować sobie drobne na cukierki. Myślę, że już niedługo doczeka się na towarzystwo. Bardzo kochamy naszego Lucka i lucko podobne inne stworzenia. Lucki wszystkich krajów łączcie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz